sobota, 7 lutego 2015

Zamek Kostka - czyli czesko-amerykański świat z ogromną dozą humoru

TYLKO BURAK NIE CZYTA NA FACEBOOK

"Ostatnia Arystokratka", czyli kolejna książka Evžena Bočka, uważana jest za najśmieszniejszą książkę roku w Czechach.
W swoim rodzimym kraju, autor osiągnął ogromny sukces, ale czy nie za bardzo ryzykowne jest stwierdzenie, że nam – z pozoru ponurym i wiecznie narzekającym Polakom, także spodoba się dzieło Czecha?


Narratorką powieści jest jedna z głównych bohaterek - osiemnastoletnia Maria, córka czeskiego arystokraty, który dopiero co dostał w swoje ręce zamek, który od pokoleń należał do jego rodziny.
No, może nie do końca od pokoleń.

"Dwa miesiące po ukończeniu budowy Kostkę zdobyli rycerze zakonu krzyżackiego. Potem Kostkę zdobył praktycznie każdy, kto akurat koło niej przechodził.
(...) Pięć razy kostkę traciliśmy i pięć razy dostawaliśmy ją z powrotem. "


Czesko-amerykańskich arystokratów poznajemy w momencie kiedy pakują walizki, aby przeprowadzić się na stałe z Ameryki do Czech. Już na samym początku powieści spotykamy się z poczuciem humoru autora. Rodzina zastanawia się bowiem, jak przewieść skremowane ciała swoich przodków do Czech, aby uniknąć dodatkowych opłat. Po wcale nie długim namyśle, postanawiają przesypać zawartość urn do woreczków po słonych orzeszkach. W tym celu na okrągło wcinają orzeszki, po czym myją i suszą woreczki. Następnym problemem, który staje im na drodze, okazuje się kot. Jak przewieźć kota, aby uniknąć dodatkowych opłat? Otóż wystarczy nafaszerować go środkami usypiającymi, włożyć do torby i przykryć starą futrzaną czapką. Sprawa jednak nieco się komplikuje, kiedy Caryca (kot) załatwia swoją potrzebę w torbie, przez co nie tylko torba czy stara czapka, ale i cała rodzina cuchnie.
W końcu jednak udaje się im dotrzeć do zamku. Tam czeka na nich służba – kasztelan Józef, kucharka Pani Cicha, oraz ogrodnik – Pan Spock. Załoga, choć na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem zwyczajną, wcale się takową nie okazuje. Józef jest niespotykanym gburem, Pan Spock hipochondrykiem, który cierpiał, cierpi, a już z pewnością będzie cierpiał na wszystkie możliwe choroby (włączając w to miłość) i na ten temat komponuje piosenki, natomiast Pani Cicha od czasu do czasu lubi sobie "golnąć", czyli zdarza się jej przedobrzyć z alkoholem.
Sama rodzina Kostków nie jest wcale mniej barwnie przedstawiona. Matka Marii  – Vivien – jest miłośniczką księżny Diany, przez cały czas czyta jej biografie, nie robiąc prawie nic innego. Kiedy okazuje się, że dziedziczy zamek, stara się zachowywać jak prawdziwa hrabina, upodabniając się do angielskiej księżnej. Jej czeszczyzna jest na bardzo niskim poziomie, przez co często przekręca znaczenie słów.
Frank, czyli ojciec Marii, powoli zaczyna wpadać w obsesję związaną z pieniędzmi. Wciąż liczy to co ma, oraz czyta stare archiwa, szukając winnych roztrwonionego majątku.

"Mój ojciec też w nocy nie spał. Grzebał w archiwum, żeby zrozumieć, dlaczego nie jesteśmy miliarderami jak książę Schwarzenberg. Opracował czarną listę przodków, którzy według niego ponoszą największą odpowiedzialność za nasze ubóstwo. "


Nawet na pytanie kim chciałby być odpowiada, że księciem Schwarzenbergiem, co wskazuje nam, jak bardzo jest zdołowany swoją sytuacja finansową, co łączy się z rywalizacją z innymi pobliskimi zamkami.

Uwaga! Frank często używa wulgaryzmów.

Maria, czyli główna bohaterka, jest trzecią Marią w historii rodu. Imię Maria przynosiło nieszczęście, a każda z imienniczek głównej bohaterki zmarła mając zaledwie dwadzieścia lat. Czy Maria III Kostka będzie następna?

"Nazywam się Maria Kostka z Kostki. Jestem trzecią Marią w historii rodu.
Marię I pochowano w 1450 roku w rodzinnym grobowcu, nie sprawdzając czy jest wtsraczająco martwa. Kiedy parę lat później otworzono grobowiec siedziała na schodach. Od tego czasu nasze zwłoki chowane są w zamkniętych trumnach.
Zamknięta jest również trumna Marii II, która przy jednej z prób wyprodukowania kamienia filozoficznego najwyraźniej wynalazła dynamit. W trumnie zamknięto tylko część garderoby i perukę, ponieważ ciało zniknęło wraz z wieżą, w której mieściło się jej laboratorium.
Obie są naszymi straszydłami. Ani jedna nie dożyła dwudziestu lat"

Cała akcja powieści skupia się na bardziej lub mniej udanych próbach zarobienia pieniędzy na Kostce. Rodzina nie ma bowiem grosza przy duszy, a utrzymanie ogromnego zabytku swoje kosztuje.
Zamek owiany jest swoistą historią, znajduje się tam bowiem pokój Wielkiego Świntucha, czyli erotomana, który (nie)stety był jednym z członków rodziny (Wielki Świntuch prowadził dziennik, w którym zamieszczał dokładne rysunki wyposażenie swojego pokoju, opisując do jakich fantazji seksualnych służyły mu dane sprzęty), pokój pełen wypchanych zwierząt, czy apartament Himmlera, rozgrywający nazistowski hymn (Niemcy też przez pewien czas byli w posiadaniu zamku).
Zatrudniona przez rodzinę Kostków Milada stara się pomóc im w obliczu kryzysu materialnego, twierdząc, że Kostka to żyła złota i że pomoże właścicielom zarobić na zamku fortunę. W tym celu organizuje dla zwiedzających atrakcje takie jak świniobicie, Święta Bożego Narodzenia czy możliwość konnej przejażdżki z wybranym członkiem arystokracji. Zatrudnia dziennikarzy, którzy robią rodzinie zdjęcia podczas wielkiego sprzątania czy fotografów, którzy mają przygotować zdjęcia na nowe pocztówki.
Warstwę komiczną do powieści wprowadza też nietuzinkowa Deniska, czyli córka prawnika Kostków, czy dwa nieposłuszne psy – Olek i Leoś.

Pierwsza część opowieści losów nieprzeciętnej rodziny obfituje w wiele scen, przez które nawet najbardziej ponury człowiek na świecie skusiłby się na śmiech. Ja śmiałam się nieustannie. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak zabawnym człowiekiem musi być autor, skoro stworzył coś takiego.  Doskonale wcielił się w rolę osiemnastoletniej Marii, skrupulatnie przedstawiając jej dziennik, ukazując nam wyjątkowe i niespotykane portrety bohaterów.
Książka jest też świetnie przełożona - język bohaterów jest ludyczny, dosadny, ale realny, idealnie oddaje charakter bohaterów czy pomyłki językowe Vivien.
Nie pozostaje nic, jak tylko czekać na kolejną część tej wspaniale czeskiej opowieści. Czekać, ze zniecierpliwieniem!

[Kasia]


Za możliwość przeczytania tej świetnej książki dziękuję wydawnictwu STARA SZKOŁA

http://stara-szkola.com/
https://www.facebook.com/pages/Stara-Szko%C5%82a/384718538358071?fref=ts












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz