środa, 6 stycznia 2016

Vladimir Holan - Kochankowie

VLADIMIR HOLAN ‪#‎WyszukanyWiersz‬
O Holanie słyszałem już wcześniej, teraz jednak do lektury jego wierszy zachęcił mnie Vaclav Havel, dla którego Holan był ulubionym poetą, do którego jako młodzieniec chodził, by słuchać i podziwiać. Aż do momentu, gdy Holan przeszedł na katolicyzm i z gorliwością neofity zaczął raczyć wszystkich swoim... antysemityzmem Emotikon wink
A wiersz ten, pochodzący z mistrzowskiej antologii Leszka Engelkinga "Maść przeciw poezji" (Biuro Literackie) mnie niezmiennie od miesiąca oszałamia. Mamy tu parę kochanków pod gołym niebem, ich wspólne marzenia, niepewność przyszłości i magię teraźniejszości. I aniołów, którzy się z nich (nas) śmieją. To jest cały mikroświat kochanków, który przecież wszyscy znamy, bo zdarzało nam się kochać wbrew wszystkiemu. MM
Gdzie spadnie gwiazda, na którą patrzy kochanka,
tam już się ziemi wyrzynają ząbki...
Gdzie spadnie gwiazda, na którą patrzy kochanek,
tam dojrzała już ziemia pożera mogiłą...
A przecież przestrach ich obojga
przełamuje się w nowe życie,
choćby i wszystko tutaj było tylko chwilą,
albowiem nawet aniołowie są skąpi:
wetkną palec do raju i dają go nam oblizać...
Tłum. Leszek Engelking

wtorek, 5 stycznia 2016

100 lat temu urodził się Wilhelm Szewczyk

Równo 100 lat temu urodził się WILHELM SZEWCZYK ‪#‎KartkaZKalendarza‬
Setna rocznica urodzin Wilhelma Szewczyka
Chciałbym cieszyć się z rocznicy urodzin tego wielkiego Ślązaka, ale mąci mi tę możliwość fakt, że chyba nikt inny nie chce przypomnieć Szewczyka. W Dzienniku Zachodnim ukazał się dziś króciutki artykuł Teresy Semik. Króciutki, a życie Szewczyka było tak ciekawe, że i kilkusetstronicowa biografia nie wyczerpałaby tematu. Poza tym nic, żadnych wzmianek, Śląsk dziś milczy.
Napisał ponad 50 książek. Powieści, poezje, eseje, krytyki literackie, tłumaczenia, podręcznik do literatury niemieckiej. Cała paleta z tego, co nazywamy literaturą. Mnie ostatnio w cieszyńskim antykwariacie udało się zdobyć "Antologię poezji serbołużyckiej" pod jego redakcją, wspaniała rzecz. Redagował kilka czasopism kulturalnych, pisał do wielu innych.
Był mocno zaangażowany politycznie, przed wojną w ONR, po wojnie w PZPR, przez 6 kadencji piastował mandat posła. Łatwo byłoby oceniać to z perspektywy 2016 roku, na pewno te kwestie wymagają jeszcze zbadania.
Co dzisiaj pozostało? Setki książek na allegro i w bibliotekach, ale nie oszukujmy się, nikt ich nie czyta. W jednych z jego esejów w książce "Syndrom śląski" znalazłem łacińskie powiedzenie "silesiaca non leguntur". Rzeczy śląskich się nie czyta. Książki Szewczyka są na wskroś śląskie, nie znajdują więc czytelników. Inna sprawa, że nie mają promotorów. Co jeszcze zostało? Ogólnopolski konkurs poetycki o pióro Szewczyka. Plac Szewczyka w Katowicach, w który brutalnie wdarła się galeria handlowa.
Maksymę z obrazka trzeba by zadedykować śląskim decydentom, także tym kulturalnym. Katowice zapomniały o Szewczyku, mimo że był to bez wątpienia jeden z największych katowiczan. W Katowicach zbudowano strefę kultury, ale wydanie milionów złotych na budynki nie sprawi nagle, że miasto stanie się kulturalne. Katowice ogłoszono niedawno "miastem muzyki". Jest to jednak muzyka bez słów. Milczenie największych śląskich pisarzy nie pozostanie bez skutków. Śląsk polifoniczny, żyjący dzięki głosom ludzi wielu nacji i języków po prostu zniknie...

poniedziałek, 4 stycznia 2016

T. S. ELIOT - Wiersz o kocie

Niktoś: Kot-Zagadka
Niktoś vel Niewidzialny Pazur to fantom, Kot-Zagadka:
Za nic ma rządy Prawa ten król przestępczego światka.
Dochodzeniowcy głową w mur biją, w tym jednym zgodni,
Że otóż nie zastali go (kota) na miejscu zbrodni.
Bo Niktoś, Niktoś, któż jak on, co nie wychodzi z cienia,
Drwi sobie z wszystkich ludzkich praw, w tym także
[z prawa ciążenia!
Jak fakir lewituje (choć mężowie to czcigodni),
Nigdy więc nie widzimy go (kota) na miejscu zbrodni.
Szukasz go tam, gdzie ciepło-ciepło, szukasz i tam, gdzie
[chłodniej,
A jego nigdy, powtarzam wam, nie ma na miejscu %brodni!
Poznać go łatwo: jest to kot wysoki, jak żerdź chudy,
Oczy zapadły mu się w głąb, włos ma ogniście rudy.
Czaszka wysklepia mu się wzwyż, myśli zbruździły czoło,
Nieszczotkowany nigdy wąs, płaszcz z ubłoconą połą.
Na boki głową chwieje jak wąż, spojrzenie mgła zasnuwa
I rzekłbyś, że zapada w sen, lecz Niktoś zawsze czuwa.
Bo Niktoś, Niktoś, któż jak on, co nie wychodzi z cienia,
Jest diabłem w kociej skórze, jest potworem zwyrodnienia!
W ciemnej uliczce widzi się go czy w bramie gdzieś
[przechodniej,
Lecz nigdy nie widzimy go (kota) na miejscu zbrodni.
Chociaż w znaczone karty gra, jak mówią, nasz pan kotek,
Nie ma odcisków jego łap w żadnej z policyjnych kartotek.
Gdy więc w spiżarce wędlin brak, w szkatule — biżuterii,
Pod drzwiami mleka, szyba zaś wybita w oranżerii,
Pikuś sąsiadów trupem padł: o, wtedy najniezawodniej —
Rzecz dziwna! — nie widzimy go (kota) na miejscu zbrodni.
Kiedy więc zniknął w MSZ ostatni ślad po Pakcie,
O zaginięciu planów, map MON mówi jak o fakcie,
Na schodach zaś papieru strzęp potwierdza najdowodniej
Dywersję — nie widzimy go (kota) na miejscu zbrodni.
Gdy po oszacowaniu strat Dwójka zapewnia rząd:
To wszystko Niktoś, nikt jak on!" - on jest daleko stąd.
Pazury czyści, w hamaku śpi, albo, nie będąc leniem,
Skomplikowanym dużych sum zajmuje się dzieleniem.
Bo Niktoś, Niktoś, któż jak on, co nie wychodzi z cienia,
Tyle obłudy w sobie ma i tyle ugrzecznienia!
Zawsze alibi ma (lub dwa), świadkowie zaś przygodni
Potwierdzą, że nie było go (kota) na miejscu zbrodni.
Mówi się też, że wszystkie z psot na świecie znane koty
(By wspomnieć Manko Szwaba i podobne mu istoty)
To szpiedzy, to agenci, to łajdacy nieodrodni,

Rządzi zaś nimi Wielki Kot, ten Napoleon Zbrodni!

(tłum. Adam Pomorski)

niedziela, 3 stycznia 2016

ROMAN BRANDSTAETTER "Samotność"

110 lat temu urodził się ROMAN BRANDSTAETTER, polski pisarz, autor utworów o tematyce biblijnej. Tutaj w przejmującym wierszu "Samotność". #KartkaZKalendarza

Samotność
Nie jest wieżą
Z kości słoniowej.

Jest morską latarnią
Na skalnym cyplu
Człowieczeństwa.

Jej blask
Już z dala
Ostrzega okręty i łodzie
Przed podwodną skałą
I mielizną.

O wczesnym wieczorze
Zapal
Swoją samotność.



piątek, 1 stycznia 2016

JAN SZCZEPAŃSKI

A może takie postanowienie na Nowy Rok (i całe życie)?
JAN SZCZEPAŃSKI ‪#‎MiłośnicyMądrości‬
Jan Szczepański to kolega z klasy Kornela Filipowicza (a więc Kornel i Przyjaciele Emotikon wink ), której wychowawcą był Julian Przyboś.
Żył w latach 1913-2004, profesor socjologii, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, poseł, pierwszy w historii honorowy obywatel Ustronia.
Materiał podkradziony ze strony czytelniczki Katki, która bodaj naukowo zajmuje się tą wybitną postacią.
"Poznaj siebie i swoje możliwości. Licz przede wszystkim na siebie. Nie oczekuj wiele lub niczego od bliźnich. Ustal sobie wcześnie realne cele życiowe a potem dąż do nich konsekwentnie przez dziesięciolecia. Dorobek życia powstaje z kumulowania wyników, nawet mardzo małych, ale osiąganych codziennie. Największym dobrem jest czas. Nie pozwól, by godziny przechodziły koło ciebie puste, nie wypełnione żadną treścią, żadnym wynikiem twojej pracy".

Hermann Hesse - Nowy Rok


Hermann Hesse
„Nowy Rok”
Czysty jak śnieg na polu
nadaje się jeszcze ten Nowy Rok do uprawy.
Jednak co na nim wyrośnie,

było już zasiane dawno temu.
(tłum. Marcin Musiał)

poniedziałek, 28 grudnia 2015

SERGIEJ JESIENIN

Szedł Pan Bóg próbować ludzi w miłości,
Jako żebrak przechodził polaną.
Stary dziad na pniaku, wśród zarośli,
Mamlał w dziąsłach czerstwą bułkę maślaną.
I popatrzał dziad w stronę powsinogi,
O żelazny wspartego kijaszek,
I pomyślał: "Spójrz, jaki ubogi
Toż on z głodu się chwieje, biedaczek".
Podszedł Pan Bóg, tając żal i udrękę:
Snadź, powiada, nie rozbudzę serc z kamienia...
I rzekł starzec, wyciągając doń rękę:
"Naści, pożuj... trzeba ci pokrzepienia".
przekład. Z. Dmitroca